18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barbara Gregorska z Olkusza wystawi swoje obrazy w MOK

Katarzyna Ponikowska
Obraz Barbary Gregorskiej
Obraz Barbary Gregorskiej
Maluje tylko ludzi. Całe sylwetki, twarze, grupy osób... Warunek: musi być człowiek i muszą być emocje. Barbara Gregorska z Olkusza w czwartek, 9 stycznia będzie miała swoją pierwszą wystawę. Jej dzieła zawisną na ścianach Miejskiego Ośrodka Kultury.

- Od dziecka chciałam malować, ale jakoś nigdy nie było czasu. Kiedy szłam na studia, miałam ogromny dylemat, czy wybrać AWF czy ASP. Zdecydowałam się na to pierwsze - wspomina Barbara Gregorska. Nic dziwnego. Pochodzi z typowo sportowej rodziny. Jej rodzice, Zdzisław i Stefania Gregorscy od lat trenują w Olkuszu akrobatów sportowych. - Odnieśli na tym polu ogromne sukcesy. Wykreowali między innymi mistrzynie świata w akrobatyce - zauważa Jarosław Medyński z Miejskiego Ośrodka Kultury. - Są też popularyzatorami tego sportu. Organizowali imprezy rangi ogólnopolskiej - dodaje. Ich córka, Barbara poszła więc w ślady rodziców. Zawodników akrobatyki sportowej trenuje w Belgii, gdzie wyjechała 13 lat temu. Często jednak wraca do Olkusza i w polskie góry, które uwielbia.

Olkuska wystawa będzie pierwszą poważną prezentacją jej twórczości. Z Belgii przywiozła do Polski około 50 prac.
- Nigdy bym się na to nie zdecydowała, gdyby nie moja rodzina. To oni zorganizowali tę wystawę. Ja jestem kiepskim menedżerem - śmieje się. Pani Barbara ma ogromne wsparcie u najbliższych. Mimo że ani mąż - żołnierz, ani dzieci nie mają raczej artystycznych dusz. 23-letnia córka Sara skończyła właśnie prawo, a 21-letni syn Marek kończy inżynierię. - Z wielkim entuzjazmem podchodzą do mojego malowania - mówi pani Basia.

Zresztą to właśnie dzięki mężowi zajęła się realizowaniem swojej pasji. - W 2006 roku dostałam od niego prezent. To było pudło z farbami - wspomina. Potem ktoś dał jej sztalugi, ktoś płótno... I tak się zaczęło... Modeli często znajduje na ulicy. Widzi interesującą twarz i prosi o pozowanie. - Kilka dni temu widziałam w kościele chłopaka. Zaintrygował mnie jego wygląd. Żałuję, że nie miałam aparatu, żeby uwiecznić jego twarz - mówi malarka.
Mimo że na swoim zajęciu niewiele zarabia, nie zamierza przestawać malować. - Wreszcie spełniam swoją pasję - podkreśla Barbara Gregorska.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto