Wracając do ostatniego występu SPR-u, to przyjezdne zaczęły fatalnie. Po 7 min było bowiem już 6:0 dla gospodyń. Potem jednak olkuszanki się przebudziły i w 13 min doprowadziły do stanu 7:5. Ale znowu nastąpił przestój, przez 7 min żadna ze stron nie zdobyła bramki. Miejscowe rzuciły na 8:5, a cztery kolejne trafienia były dziełem przyjezdnych. Przy stanie 8:9 w 29 min Kompała przegrała w sytuacji sam na sam z bramkarką, a po kontrze padł gol dla miejscowych.
Początek II połowy okazał się pomyślny dla przyjezdnych, było bowiem w 36 min 9:12 po trzech dobrych rzutach Ignatowej.
Wydawało się, że będzie dobrze dla olkuszanek. Jednak proste błędy w obronie sprawiły, że to miejscowe zdobyły sześć goli, wychodząc na prowadzenie 15:12 w 45 min. W 50 min było już 19:13 i "po meczu". Od tej pory miejscowe już kontrolowały przebieg gry. Rzuciły siedem goli, a przyjezdne odpowiedziały tylko dwoma.
Nie wiadomo, czy zespół nadal będzie prowadził duet Aleksandra Pawelska, Anna Niewiadomska. Rozmowy na temat dalszej współpracy będą się toczyły w tym tygodniu, podobnie jak rozmowy z zawodniczkami - miały one bowiem podpisane kontrakty tylko na jeden sezon, a wiadomo, że kilka z nich może zmienić barwy.
AZS AWF Wrocław - SPR Olkusz 26:17 (9:9)
Bramki dla AZS-u: Wojt 9, Pietras 6, Wynnyk 3, Skalska 2, Szymczakowska 2, Perek 1, Król 1, Dęga 1, Antoszewska 1, dla SPR-u: Ignatowa 6, Kompała 4, Brachmańska 3, Karia 2, Przytuła 1, Basiak 1.
Sędziowali: Bremer (Tychy), Skowronek (Ruda Śląska)
Kary: 10 i 6 min.
Widzów: 150.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?