Olkusz. Będą nowe autobusy, ale ceny biletów zostaną te same

Mieszkańcy os. Pomorzany i Czarnej Góry są oburzeni tym, że muszą płacić za przejazd miejskimi autobusami więcej niż np. mieszkańcy centrum czy os. Pakuska lub Młodych. Też czują się olkuszanami i domagają się zrównania cen. Tym bardziej, że jakość autobusów, którymi jeżdżą pozostawia wiele do życzenia. Urzędnicy wyjaśniają, że na razie nie ma szans na rozszerzenie strefy miejskiej, w której będą obowiązywać przejazdy za złotówkę. Zapowiadają, że teraz najważniejszą inwestycją jest wymiana taboru.

Mieszkańcy Pomorzan i Czarnej Góry od wielu lat czują się pokrzywdzeni w kwestii cen biletów funkcjonujących na ich obszarze. Dotyczy to przede wszystkim linii przelotowych i nie będących liniami specjalnymi, na których cena za przejazd jest dwa razy wyższa niż na przykład na liniach M, PS, PS1, SŁ.

Przykładowo osoba, która jedzie do centrum Olkusza z przystanku Pomorzany Remiza liniami przelotowymi (jadącymi z gm. Klucze), musi zapłacić za bilet normalny 2 zł. Jedynie na linii PS1 płaci jak pozostali w strefie miejskiej, czyli 1 zł. Więcej muszą płacić też mieszkańcy Mazańca. Osoby chcące dostać się do centrum z przystanku Mazaniec I linią 466 płacą 2 zł. Tyle trzeba też zapłacić za przejazd dwóch przystanków liniami 475 i 477 z Olkusz Jasna do S-samu. Tymczasem pasażer z os. Młodych czy Słowiki zapłaci za przejazd do centrum już tylko złotówkę.

Jeszcze większą różnicę widać w biletach miesięcznych. Przykładowo mieszkaniec os. Pakuska płaci 60 zł, a pasażer ze wspomnianego przystanku Olkusz Jasna czy wsiadający wcześniej na Podgrabiu - 90 zł. - To jest niedopuszczalne - denerwuje się Joanna Kocjan, przewodnicząca zarządu os. Czarna Góra. Stara się jeździć do pracy autobusami przynajmniej pięć razy w tygodniu.

- Czuję się mieszkanką Olkusza i jestem zbulwersowana tym, że muszę płacić więcej niż inni olkuszanie. Ostatnio mieszkańcy poruszali ten problem na naszym zebraniu osiedlowym. Z domów prywatnych też odprowadzamy podatki, czasem nawet większe niż osoby zamieszkujące bloki - uważa Joanna Kocjan.

Jak przyznaje pani Joanna coraz częściej przesiada się do własnego auta, bo autobusy są zniszczone, pordzewiałe i zwykle coś w nich nie działa. W ubiegłym tygodniu wracała zmęczona z pracy. Chciała wysiąść jak zwykle na przystanku Mazaniec I. Zadzwoniła dla pewności dzwonkiem. Kierowca się nie zatrzymał. - Wywiózł mnie na następny przystanek. Nie wiem, czemu. Możliwe, że nie zadziałał dzwonek. Autobusy są przecież w opłakanym stanie - denerwuje się pani Joanna. - Musiałam iść kawał drogi pieszo. Jak już płacę, chciałabym jeździć w godnych warunkach - kwituje.

Mieszkańców popiera radny Michał Mrówka, który skierował w tej sprawie interpelację do burmistrza Olkusza, Romana Piaśnika. - Według mnie to pewna niekonsekwencja i dyskryminacja w traktowaniu pasażerów - podkreśla. - Wprowadzając od 1 września br. bilety za złotówkę w obrębie strefy miejskiej ZKG „KM” zapomniano o mieszkańcach Pomorzan i Czarnej Góry, którzy są pokrzywdzeni tylko dlatego, że zamieszkują na peryferiach Olkusza - dodaje radny.

Urzędnicy wyjaśniają, że w najbliższym czasie nie ma szans na rozszerzenie strefy miejskiej, po której będzie obowiązywał przejazd za złotówkę. Gmina ma bowiem w tym momencie inny duży wydatek - zakup nowoczesnych autobusów.

Dotacja z Urzędu Marszałkowskiego na nowy tabor okazała się bowiem mniejsza niż wcześniej zakładano. Gminy doszły do porozumienia, żeby pozostałą kwotę dołożyć. Cały projekt kosztuje ok. 28 mln, prawie 15 mln daje UM, ok. 5,5 mln dokłada gmina i Olkusz, a resztę pozostali członkowie Związku Komunalnego Gmin „Komunikacja Międzygminna” - gm. Bolesław, gm. Klucze i Bukowno.

- Dzięki temu będzie można zakupić 23 całkiem nowe autobusy - podkreśla Michał Latos z olkuskiego urzędu. Pierwsze wyjadą na ulice już pod koniec przyszłego roku.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie odcinek 27

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto