Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Alicji C. ze Świętochłowic. 15 lat więzienia dla mordercy

LOTA
Sąd Okręgowy w Katowicach skazał wczoraj 39-letniego Adama Ł., oskarżonego o zabójstwo byłej żony Alicji Cesarz z Chorzowa, na karę 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa miała charakter poszlakowy - ciała Alicji nigdy nie odnaleziono, nie rozstrzygnięto też motywu zbrodni - pewne było tylko to, że Alicja zaginęła 21 listopada 2007 r., miała wówczas 33 lata.

Prokurator zażądał wczoraj dla Adama Ł. dożywocia, podobnego wyroku oczekiwali rodzice Alicji występujący w roli oskarżycieli posiłkowych.. Obrońca wnosił o uniewinnienie.
Obie strony oceniły wczorajszy wyrok jako niesatysfakcjonujący.
- Inny niż uniewinniający wyrok mnie nie satysfakcjonuje, apelacja będzie na pewno, uważam że nie ma w tej sprawie dowodów, aby uznać sprawstwo mojego klienta - komentował wyrok sądu mec. Bartłomiej Piotrowski obrońca Adama Ł. - Nie można kogoś na pół zabić. Bez komentarza - powiedział z kolei oburzony Zenon Cesarz ojciec Alicji.

Zadowolona z sądu wyszła jedynie Anna W. oraz jej obrońca. Prokurator domagał się dla niej dwa lata w więzieniu w zawieszeniu na 4 lata. Sąd skazała ją na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz karę grzywny w wysokości 1000 zł. Kara została wymierzona za składanie fałszywych zeznań w sprawie rozwodowej Adama Ł oraz Alicji Cesarz w 2006 r., nie przychylił się do oskarżeń o składanie fałszywych zeznań w toku prowadzonego od listopada 2007 r. śledztwa.

Przewodniczący składu Orzekającego Bogdan Jajszczok w uzasadnieniu wyroku podkreślał poszlakowy charakter sprawy. – Nie ma bezpośrednich dowodów, które by wskazywały że pan Ł. dopuścił się zarzucanych mu czynów, bezpośrednich w sensie świadków, czy dowodów pochodzących z miejsca zdarzenia. Natomiast jest cały łańcuch dowodów, które powodują, że można mu przypisać popełnienie tych przestępstw – wyjaśniał. Oprócz zarzutu zabójstwa Adam Ł. odpowiadał za kradzież z włamaniem oraz składanie fałszywych zeznań.

Poszlak, na których oparł się sąd jest kilkanaście, to m.in. zeznania świadków - wśród nich taksówkarza, który jako ostatni widział Alicję przed wspólnym mieszkaniem Adama i Alicji w Chorzowie. Dzień po zaginięciu Alicji, ktoś wykorzystując jej kartę bankomatową wyciąga z jej konta 5 tys. zł. Policja odnajduje później pieniądze w piwnicy Adama Ł. Jest też potwierdzenie wypłaty w jego portfelu, które odnajdują policjanci, a które oskarżony wyrwał im i zjadł. Już w areszcie Adam Ł. poprosił wychodzącego na wolność współwięźnia o ponowne wykorzystanie karty bankomatowej Alicji – to miał być dowód, że kobieta nadal żyje. Mężczyzna poinformował o prośbie policję i wskazał miejsce ukrycia karty, tym sposobem znaleziono również owe 5 tys. zł.

Przełom w śledztwie nastąpił, gdy konkubina Adama - Anna W. zeznała, że Ł. przyznał się jej do zabicia byłej żony. W uzasadnieniu wyroku sędzia Jajszczok podkreślił, że nie zostały rozstrzygnięte dwie kwestie: czy ciało Alicji jest, czy go nie ma oraz motywy zbrodni.

– Jeśli jednak sąd przyjął, że Adam Ł. w nieustalony sposób spowodował śmierć pani Alicji, to ciało nie jest potrzebne do stwierdzenia, że dokonała została zbrodnia, bowiem wielokrotnie się zdarzało, że ciała nie było, a sąd dochodził do wniosku, że dana osoba jest sprawcą. Gorzej sprawa ma się w przypadku motywów. – W zasadzie zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na wyciągnięcie wniosków, co było powodem postępowania oskarżonego. Prokurator mówił o podziale majątku (Alicja miała złożyć przed śmiercią wniosek o podział wspólnego majątku jej i Adama Ł. – przyp. red.) – mówił sędzia. Jego zdaniem prawdopodobnym motywem mogła by chęć rozwiązania konfliktu z rodziną byłej żony.

Adam Ł., były urzędnik świętochłowickiego magistratu nie przyznaje się do zarzucanej mu zbrodni. - Nigdy, nikomu w życiu nie wyrządziłem fizycznej krzywdy - przekonywał. Stwierdził, że obciążające go zeznania Anny W. są wynikiem manipulacji śledczych.

To nie jedyna sprawa, która toczy się przeciw Adamowi Ł. Jest też oskarżony o zabójstwo swojej 20-letniej narzeczonej, do którego miało dojść w 1991 r. Jej ciało znaleziono w studzience kanalizacyjnej w Klucze w Małopolsce, gdzie oboje mieszkali.

Wyrok w sprawie zabójstwa Alicji Cesarz jest nieprawomocny.

O szczegółach zbrodni, śledztwa i poszlakach prokuratury czytaj w środę w DZ.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto