Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyróżnieni za ocalenie pamięci o Żydach z Olkusza

Katarzyna Ponikowska
Andrzej Banaś
Ireneusz Cieślik, Olgerd Dziechciarz, Krzysztof Kocjan i Dariusz Rozmus otrzymali Nagrodę im. ks. Stanisława Musiała

Nagrodzeni nazwali się roboczo Nieformalną Grupą Przyjaciół z Olkusza. - Wszyscy dobrze się znamy. Pierwszy był chyba Darek Rozmus, który badał macewy ze starego kirkutu - podkreśla Olgerd Dziechciarz, który już w poł. lat 90-tych pisał wielokrotnie o tragicznej sytuacji nowego kirkutu w Olkuszu. Potem założyli Olkuskie Stowarzyszenie Kulturalne Brama. Udało im się wydać kilka ważnych książek. Ale przede wszystkim zajęli się porządkowaniem cmentarzy żydowskich w Olkuszu. - Kiedyś wyciąłem kilkaset samosiejek, ręka nie przywykła do siekiery bolała mnie przez tydzień - wspomina Dziechciarz. Uratowali część macew z Pomorzan, których podczas wojny Niemcy użyli do budowy zbiornika wodnego. Ireneusz Cieślik napisał tekst o Żydach, który opublikował "Tygodnik Powszechny", bo w Olkuszu go nie chciano wydrukować. Krzysztof Kocjan dokumentuje losy olkuskich Żydów. Nagroda im. ks. Stanisława Musiała została ustanowiona w 2012 r. przez krakowski Klub Chrześcijan i Żydów "Przymierze". Jej patronem jest jezuita, publicysta i żarliwy poszukiwacz prawdy.

Rozmowa z Olgerdem Dziechciarzem i Ireneuszem Cieślikiem z nagrodzonej Nieformalnej Grupy Przyjaciół

Jaki wpływ mieli olkuscy Żydzi na miasto?
O.D.: Żydzi zawsze byli ważną częścią społeczności Olkusza. W XVIII w., obok krakowskiego, olkuski kahał (gmina żydowska) był jednym z najsilniejszych w Małopolsce. Były czasy, gdy Żydzi stanowili prawie połowę mieszkańców, ale najczęściej około 1/3.

Niemal 3,5 tys. osób zginęło po likwidacji olkuskiego getta. Czy mieszkańcy Olkusza pamiętają o tych wydarzeniach?
I.C.: Trudno odpowiedzieć za wszystkich olkuszan. Fakt jest taki, że jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy wspominałem o tamtych wydarzeniach, większość słuchaczy robiła wielkie oczy. Skandalem jest, że przez 60 lat nie zrobiło się nic, by uczcić pamięć pomordowanych. A przecież to najtragiczniejsze wydarzenie w całej historii Olkusza.

Żeby przypominać o tych wydarzeniach, organizujecie m.in. marsze pamięci. Jak to się zaczęło?
I.C.: W 2006 r. z taką inicjatywą wystąpiło Stowarzyszenie Brama. Poprosiło o patronat starostę, bo to przecież w obecnym budynku starostwa olkuscy Żydzi spędzili ostatnie godziny w tym mieście. Starosta odmówił, a Stowarzyszenie nie zdołało załatwić wszystkich niezbędnych dokumentów. Wyruszyłem więc w drogę sam. Mnie żadne papiery i patronaty nie są potrzebne.

Czy miasto pomaga w organizacji marszu?
O.D.: Miasto organizuje własne obchody polegające m.in. na składaniu kwiatów głównie pod pomnikiem na Starym Cmentarzu, którego my, delikatnie mówiąc, nie jesteśmy zwolennikami.
I.C.: Obchodzenie rocznicy zagłady getta pod tym pomnikiem na katolickim cmentarzu to kompletne nieporozumienie, wręcz kpina z tych 3,5 tys. ofiar. Przecież spośród wszystkich ofiar tragedii z czerwca 1942 roku na pomniku wymieniony jest z imienia i nazwiska tylko umysłowo chory Polak dołączony do transportu Żydów! Jedynie! Ponadto: ile z ofiar było katolikami? Może kilka osób.

Skąd zainteresowanie historią olkuskich Żydów?
O.D.: Z poczucia przyzwoitości. Z ciekawości dla odmiennej kultury. Z tradycji rodzinnej. Moi dziadkowie przed wojną przyjmowali letników. Jedna z rodzin przyjeżdżała do nich jeszcze w latach 70. Pamiętałem z tych czasów dziadka mówiącego coś o koszernej kuchni. Dopiero wiele lat po śmierci dziadków ich sąsiedzi powiedzieli mi: "Przecież do twoich dziadków Żydzi przyjeżdżali". Wtedy sobie uświadomiłem, że oni nigdy nie użyli tego słowa. Dla nich to byli po prostu letnicy.

Dlaczego tak ważne jest zachowanie pamięci o tamtych zdarzeniach?
O.D.: Jestem historykiem, więc zachowanie pamięci o historii miasta to dla mnie rzecz oczywista. Ale przede wszystkim jestem człowiekiem i pamięć o tych mieszkańcach jest według mnie obowiązkiem nas wszystkich.
I.C.: Czułbym się nie w porządku, gdybym nie robił tego, co robię. Ten zapomniany fragment historii to również nasze dziedzictwo. Ci ludzie żyli w Olkuszu i pamięć im się zwyczajnie należy. Czy pamięć ma mieć wymiar narodowy, wyznaniowy, klasowy czy po prostu ludzki?

Jaki jest dziś stosunek olkuszan do Żydów? Czy jacyś Żydzi tu mieszkają?
O.D.: Zdarzają się napisy antysemickie, ale nie ma ich więcej niż w innych miastach. Większość ludzi chyba się tym nie interesuje. Nie wiem, ilu Żydów mieszka w Olkuszu. Sądzę, że nie ma ani jednego. Ale o to już się postarali podczas wojny Niemcy. Nigdy dość powtarzania tej prawdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto