Akademia, na czele której stanął Krzysztof Guzek, dostała dotację z kasy miejskiej (170 tys. zł), a jej działacze (w skład zarządu weszli ludzie, którzy działali przy trzecioligowym Przeboju), starają się przyciągnąć zawodników do klubu piłkarskimi autorytetami, angażując m.in. Sylwestra i Tomasza Kulawików. Oba kluby, chcąc uniknąć ciężaru długów „starego” Przeboju, występują w olkuskiej klasie B na zasadach towarzyskich. O punkty będą mogły grać dopiero od jesieni.
W Akademii liczą, że – dzięki przychylności władz Małopolskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej – od jesieni wystartują w krakowskiej klasie okręgowej. To na ten szczebel Przebój powinien zostać zdegradowany po wycofaniu się z III ligi.
W KS 1937 aż tak daleko na razie nie wybiegają. – Przede wszystkim dlatego, że startujemy od zera i bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony samorządu – rozpoczyna Karol Półtorak, wiceprezes klubu. – Zaczynaliśmy od jednej piłki, a w naszym klubie, poza seniorami, trenują jeszcze juniorzy młodsi, dwie grupy trampkarzy i drużyna dziewcząt. Dzięki przychylności wielu drobnych sponsorów mamy zabezpieczony sprzęt i stroje dla wszystkich grup, a działamy dopiero dwa miesiące.
Pojawia się pytanie, gdzie KS Przebój 1937 będzie rozgrywał swoje spotkania, bo do obiektu miejskiego ma utrudniony dostęp. – Przed meczem przeciwko Jurze Łobzów, zakończonym remisem 2:2, musieliśmy napisać szereg pism z prośbą o udostępnienie stadionu – wyjawia Karol Półtorak. – Oczywiście, że nie zamierzamy się za każdym razem „kopać” o stadion przy ulicy Leśnej. Zawarliśmy umowę o współpracy z Trzyciążem, którego pierwszy zespół występuje w olkuskiej klasie A. Tam będziemy rozgrywać swoje mecze mistrzowskie.
Trzyciąż leży niewiele ponad 5 km od Wolbromia, co nie powinno stanowić przeszkody dla kibiców chcących zobaczyć mecze KS 1937 Przebój. – Ludzie widzą i doceniają naszą pracę, dlatego największą nagrodą dla nas była frekwencja na meczu przeciwko Jurze, podobna do tej z lat świetności Przeboju _– zwraca uwagę Półtorak. – Nie zrażamy się tym, że jesteśmy postrzegani jako grupa smarkaczy bawiących się w reaktywację wolbromskiej piłki. To frekwencja na trybunach jest dowodem na to, jak nasza praca jest postrzegana._
W KS 1937 podkreślają, że we wszystkich jego grupach jest sto procent rodowitych zawodników Przeboju. –_ A tym nie może się pochwalić konkurencja _– podkreśla Półtorak.
Obecną kadrę pierwszego zespołu tworzą byli zawodnicy rezerw „starego” Przeboju, czy drużyn juniorskich. Nie są znani, bo w przeszłości wolbromscy wychowankowie nie byli doceniani, ale Adrian Słowiński grywał już epizody w III lidze. Dlatego, że w naszych drużynach płynie sto procent wolbromskiej krwi, trenerzy pracują społecznie, a zawodnicy odrzucają propozycje przejścia do konkurencji.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?