Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WKU Nowy Sącz: na kwalifikację wojskową marsz!

Anna Oskierko
Arkadiusz Pydych stawił się na komisji wojskowej w Nowym Sączu. Od lekarzy dostało mu się za to, że w uchu ma kolczyk
Arkadiusz Pydych stawił się na komisji wojskowej w Nowym Sączu. Od lekarzy dostało mu się za to, że w uchu ma kolczyk Fot. anna oskierko
Wąski korytarz, tuż przed salą, gdzie zebrała się wojskowa komisja lekarska. Ze ścian krzyczą plakaty, z których dowiedzieć się można, że służba wojskowa to prawdziwa duma. Młodzi mężczyźni niecierpliwie kręcą się wokół. Dla zabicia czasu zaglądają do świetlicy, gdzie puszczono film o żołnierzach w akcji, który ma zachęcać do wstąpienia do armii.

- Kiedyś myślałem o wojsku, ale teraz, patrząc w przyszłość, uważam, że to jednak nie dla mnie - mówi Damian Długosz, który wraz z innymi chłopakami na swą kolej czeka w świetlicy. - W wojsko trzeba się zaangażować, a ja chciałbym założyć rodzinę - dodaje chłopak.

Czasy się zmieniły. Odkąd armia jest zawodowa, nikt nie ma obowiązku do niej dołączyć. Obowiązkowa jest za to tzw. kwalifikacja. W jej trakcie komisja bada potencjalnego żołnierza i nadaje mu odpowiednią do warunków zdrowotnych kategorię. - Przyszedłem tu tylko dlatego, że mi kazali - mówi wprost 19-letni Arkadiusz Pydych.

Młody chłopak wybiera się na studia. O zielonym mundurze, ciężkich butach i czołganiu się w błocie na poligonie nawet nie chce słyszeć. Już na komisji poznał, co to dyscyplina. - Lekarz pytał, co tam mam w uchu - tłumaczy Arek. - Powiedziałem, że zwykły kolczyk. Wpisali, że mam "ciało obce" - dodaje z uśmiechem.

Na komisję w Nowym Sączu codziennie zgłasza się około 30 młodych mężczyzn. W tym roku wezwanie dostanie 1689 urodzonych w 1995 roku osób z powiatu nowosądeckiego, w tym 498 z samego miasta. - Jeśli ktoś się nie stawi na komisję, kontaktujemy się z Urzędem Gminy w miejscu zamieszkania danej osoby i prosimy o zastosowanie środków przymusu - zastrzega kapitan Mariusz Dominik. - Kandydat może zostać doprowadzony przez policję lub zapłacić karę grzywny.

Uspokaja jednocześnie, że przejście przez kwalifikację to zwykła formalność. - Zdarza się, że ktoś słysząc, iż ma kategorię A, wpada w panikę, jakby myślał, że za chwilę wręczymy mu bilet do jednostki wojskowej - mówi kapitan Dominik.- Tymczasem my tylko informujemy każdego o formach służby wojskowej i o tym, co oznaczają dane kategorie.

Major Krzysztof Cabała, rzecznik prasowy WKU w Nowym Sączu, tłumaczy, że nie wszyscy przed armią bronią się rękami i nogami. - Komisja pracuje dopiero od kilku dni. Na razie jedna czwarta osób była zainteresowana wstąpieniem do zawodowej służby - informuje major Cabała.

Pewna praca, stosunkowo niezłe zarobki (na początek około 2,5 tysiąca złotych), to główne motywacje, oczywiście oprócz tych osobistych, które mają zachęcić do wstąpienia do armii.

- Odkąd służba jest nieobowiązkowa, przybywa chętnych do wojska - zauważa kapitan Mariusz Dominik. - Są zainteresowani szkołami wojskowymi i w dalszej kolejności służbą wojskową. Wiele jest też dziewczyn. Komisja dla miasta przyjmuje przy ul. Kościuszki 2, a dla powiatu przy Jagiellońskiej 18. Będzie pracować do25 kwietnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto