W ubiegłym roku w Olkuskiem przed grypą i jej powikłaniami zabezpieczyło się w ten sposób 2,5 tys. osób. W starostwie, które dotuje akcję prowadzoną przez Zespół Opieki Zdrowotnej w Olkuszu, spodziewali się większego zainteresowania, zwłaszcza w tej grupie wiekowej, określanej mianem grupy ryzyka. - Z puli 50 tys. zł przygotowanej na zakup szczepionek wykorzystaliśmy zaledwie 35 tys. zł - mówi Ewa Barzycka, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Promocji w Starostwie Powiatowym w Olkuszu.
W Bukownie (pow. olkuski) zorganizowaną walkę z grypą z myślą o mieszkańcach w wieku 60 lat i powyżej rozpoczęto kilka lat wcześniej.
- Zainteresowanie bezpłatnymi szczepieniami było spore. W tym roku zrezygnowaliśmy z tej akcji, bo byłoby to powielanie działań prowadzonych przez powiat - tłumaczy Marcin Cockiewicz, sekretarz gminy.
Helena Wróbel, mieszkanka Oświęcimia, od pięciu lat szczepi się przeciw grypie. - Mam 65 lat i odkąd zaczęłam się szczepić, nie choruję zimą ani na grypę, ani na zwykłe przeziębienia. Zresztą wolę dmuchać na zimne, bo boję się powikłań, które mogą być bardzo groźne dla osób w moim wieku - twierdzi oświęcimianka.
Podobnie myśli jednak niewielu mieszkańców Oświęcimia. Ze statystyk tutejszego Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego (ZLA), który obejmuje też gminę wiejską Oświęcim, wynika, że w ubiegłym roku zaszczepiło się ok. 1700 osób na ogólną liczbę prawie 60 tys. ludzi. Jak przyznaje większość osób, nie chodzi o samą wysokość opłaty, która w ZLA wynosi 20 zł za badanie lekarskie i zastrzyk, ale o brak wiary w skuteczność szczepionki i nadzieję, że się i tak nie zachoruje.
Część zakładów pracy zresztą refunduje szczepienia pracownikom w 100 proc., a i tak mało kto z nich korzysta. - W naszej firmie dajemy taką możliwość od 10 lat. Liczba chętnych jednak spada, ostatnio sięgała 30 proc. stanu załogi - mówi Jolanta Zembrzycka-Marszałek, wiceprezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Oświęcimiu.
Jarosław Gołuch, mieszkaniec Wadowic, z kolei nie szczepi się, bo jak twierdzi, ratuje się domowymi sposobami, jeśli czuje, że atakuje go wirus.
Tym, którzy nie wierzą w moc szczepionek, lekarze proponują prosty rachunek ekonomiczny. Jedno opakowanie antybiotyku to koszt 20-25 zł. Do tego dochodzą syropy i inne lekarstwa oraz konieczność wzięcia L4 w pracy.
- Szczepionka działa nie tylko przeciw grypie, ale także przeciwko przeziębieniom i generalnie pobudza system odpornościowy naszego organizmu - dodaje Wojciech Wokulski, lekarz jednej z przychodni ZLA w Oświęcimiu. Według niego, większe zainteresowanie szczepieniami było jedynie w latach, gdy pojawiała się panika spowodowana ptasią czy świńską grypą.
Lekarze przypominają, że szczepionka przeciw grypie w pełni zaczyna działać dopiero po sześciu tygodniach od momentu przyjęcia. Dlatego według nich warto zdecydować się na taki krok możliwie szybko, aby zdążyć przed pierwszym jesiennym okresem przeziębień i zachorowań na grypę.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?