Przymierza się do pracy trenerskiej – na razie z najmłodszymi adeptami futbolu w jednej z piłkarskich akademii, w pobliżu Oświęcimia, gdzie od ponad trzech lat mieszka. – Skoro mam już uprawnienia trenerskie UEFA B, pora spojrzeć na futbol z innej strony _– przyznaje Kmiecik. – _Najlepiej zacząć z dziećmi. To wcale nie jest łatwe zadanie. Maluchy wchodzące w piłkarski świat trzeba czymś zainteresować, żeby z ochotą przychodziły na zajęcia. Mam już pewne doświadczenia w pracy z młodymi ludźmi, bo – jeszcze jako student – zaglądałem na zajęcia w szkółce piłkarskiej Dariusza Wójtowicza, który zapraszał zawodników Wisły, żeby uatrakcyjnić zajęcia. A potem? Może uda się zaczepić gdzieś na niższym szczeblu, żeby zacząć pracę z seniorami.
W powolnej zmianie kursu w futbolu utwierdzają go słowa wypowiedziane przez Macieja Skorżę, z którym miał okazję współpracować w Wiśle.
– Pamiętam jego stwierdzenie, że jeśli w pracę zaczyna się wkradać monotonia, należy coś w życiu zmienić _– wspomina Grzegorz. – _Skorża w młodym wieku zakończył karierę zawodniczą, a obecnie, moim zdaniem, jest najlepszym polskim trenerem.
W przygodzie z futbolem musiał się mierzyć z legendą ojca, Kazimierza.
– Na pewno to mi nie pomagało _– uważa Kmiecik junior. – _Tata grał w piłkę w innych czasach. Był też niższy. Mnie trochę wyciągnęło do góry, więc musiałem też popracować nad koordynacją. Może gdyby w czasach, kiedy wchodziłem w dorosły futbol, trenerem „Białej Gwiazdy” był ktoś taki jak obecnie Tomasz Kulawik, który stara się wprowadzać do pierwszego zespołu wychowanków, moja kariera potoczyłaby się inaczej. W moich czasach było kilku fajnych chłopców, jak Mateusz Kowalski, Przemysław Szabat, czy Bartek Iwan. Wisła wtedy jednak nieustannie walczyła pod presją awansu do Ligi Mistrzów. Może zatem więcej szczęścia będą miały obecne „młode wilki” jak Michał Chrapek czy Łukasz Burliga.
Mając 20 lat opuścił rodzinny Kraków, obierając kurs na Katowice. – Nie tylko pobyt na Śląsku, ale także w ŁKS Łódź wiele mi dał. Grałem w ciekawym zespole, który na zakończenie jesieni pokonał u siebie Wisłę 2:1 – wspomina Kmiecik, którego kariera jednak wcześniej wyhamowała. Przez urazy, ale nie tylko. – _Po półrocznym pobycie w Sandecji wiosną 2010 roku mogłem wyjechać na Cypr. Chciałem jednak zostać w domu, bo urodził mi się syn. Wolałem być przy rodzinie. Jak zechcę powspominać miłe chwile w futbolu, to włączę sobie youtube, bo w sieci można znaleźć kilka moich ładnych bramek _– podkreśla.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?