Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panie mile widziane

jar

Z majorem Bogdanem Ziołkiem, naczelnikiem Wydziału Rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Bydgoszczy, rozmawia Jarosław Jakubowski.

Właśnie rozpoczęła się tegoroczna kwalifikacja wojskowa. Czym różni się ona od dotychczasowego poboru?

Polska armia przeszła na pełną profesjonalizację. Dlatego podczas kwalifikacji zakładamy ewidencję wojskową osoby, która jednak nie jest już poborowym. Wydawane jest orzeczenie o zdolności do służby wojskowej, czyli popularnie mówiąc kategoria zdrowia, wydajemy też wojskowy dokument osobisty - książeczkę wojskową. Różnica między poborem a kwalifikacją jest taka, że po dwóch tygodniach po uprawomocnieniu się orzeczenia komisji przenosimy daną osobę do rezerwy. Ma ona uregulowany stosunek do służby wojskowej, ale nie ma tytułu żołnierza i rangi szeregowego.

Jaki zatem jest sens organizowania takiego przeglądu?

Przede wszystkim propagujemy służbę wojskową. Około 90 procent stających przed komisją to osoby uczące się, dlatego oferujemy im szkolnictwo wojskowe. Mogą wybrać jedną ze szkół oficerskich: Akademię Marynarki Wojennej, Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych, Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Lądowych lub Wojskową Akademię Techniczną. Na razie nie możemy zaoferować służby szeregowego zawodowego, ale rozpoczniemy taki nabór, kiedy tylko ruszy służba przygotowawcza. Ma to nastąpić jeszcze w tym roku. Podobnie zresztą rzecz się ma ze służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych. W tym roku mają osiągnąć liczebność 10 tysięcy żołnierzy, docelowo mają mieć ich 30 tysięcy.

Przed powiatowymi komisjami lekarskimi nr 1 i nr 2 mają stawić się roczniki 1991 oraz urodzeni w latach 1986-1990, którzy wcześniej nie stawali do poboru. Spodziewacie się również pań...

Owszem, wysłanych zostało 2800 wezwań, z czego około 150 do kobiet z roczników 1986-1991. Interesują nas panie po kierunkach medycznych, weterynarii i psychologii. Mogą dokształcać się na kierunkach medycznych, potem czeka na nie praca w szpitalach wojskowych. Mogą też służyć jako psycholożki w jednostkach wojskowych, a także, na przykład, w Centralnej Grupie Działań Psychologicznych, która ma swoją siedzibę w Bydgoszczy. Panie są mile widziane nie tylko na stanowiskach medycznych i psychologicznych. Mogą również ubiegać się o normalne przeszkolenie wojskowe.

Zanim młody człowiek dostanie książeczkę wojskową, przechodzi szczegółowe badania lekarskie. Jaki jest stan zdrowia obecnej młodzieży?

Tegoroczna kwalifikacja dopiero się zaczęła, więc nie można jej oceniać. Podczas poprzedniej kwalifikacji, trwającej od kwietnia do czerwca ubiegłego roku, około 80 procent osób otrzymało kategorię zdrowia A, więc nie jest z tym najgorzej. Dyskwalifikujące są dwa czynniki: słaby stan zdrowia fizycznego i warunki psychologiczne.

Kiedyś na przykład tatuaż traktowano jako oznakę przynależności do subkultury, co często dyskwalifikowało poborowego. Dzisiaj wielu młodych ludzi nosi takie ozdoby na ciele. Jak sobie z tym radzicie?

Panuje moda na tatuaże i przyjmujemy to do wiadomości. Nie jest to przeszkoda w podjęciu służby wojskowej. Po prostu wpisujemy ten fakt do ewidencji, ale nie ma on wpływu na dalszą karierę kandydata na żołnierza zawodowego.

Ilu nowych żołnierzy może pozyskać polska armia po tegorocznej kwalifikacji wojskowej w Bydgoszczy?

Liczymy na to, że jak najwięcej. Poprzednią kwalifikację przeszło około 350 osób, które zgłosiły akces do różnych form służby wojskowej. Stanowi to około 15 procent wszystkich osób, które do kwalifikacji stanęły.

 


Opinia. Płeć piękna w armii też sobie radzi.- Jestem z wykształcenia psychologiem i mam książeczkę wojskową. Wprawdzie nie skorzystałam z oferty pracy w wojsku, ale popieram obecność kobiet w armii - mówi bydgoszczanka, pani Marta.

- Ponad rok temu zostałam wezwana przed oblicze komisji lekarskiej - mówi pani Marta. - Pamiętam, że ten dzień mi nie pasował, ale nie było problemu, żeby przełożyć termin. Najpierw przeszłam badania lekarskie, a potem odbyło się coś w rodzaju pogadanki. Pan, który się ze mną spotkał, opowiadał o tym, czym jest książeczka wojskowa, że nie mogę jej wywozić za granicę i że mam uprzedzać WKU o zamiarze wyjazdu za granicę oraz powrotu do kraju. Pytał mnie także o zainteresowania, o znajomość języków, czy mam rodziców w wojsku. Opowiadał o różnych szkołach wojskowych. Nie czułam się jednak specjalnie zachęcana do wstąpienia do armii, ale też jasno powiedziałam, że nie jestem zainteresowana karierą w wojsku, choć na przykład moja mama chętnie widziałaby mnie w mundurze. Uważam, że do tego rodzaju pracy trzeba mieć specjalne predyspozycje. Służba wojskowa wymaga dużo samozaparcia, uporu, silnej psychiki. Nie wszyscy mają takie predyspozycje i dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Wiem jednak, że kobiety pracują w wojsku i dobrze sobie radzą. Jedna z moich znajomych, która także jest psychologiem, rozpoczęła służbę w wojsku i bardzo ją sobie chwali. Z rozmów z moimi rówieśnikami wynika, że bycie żołnierzem, służba w armii nie są dziś traktowane jako przejaw patriotyzmu. Jest to dla młodych ludzi raczej jedna z wielu możliwych dróg rozwoju zawodowego. Z pewnością ważnym argumentem przemawiającym za karierą w wojsku jest szansa otrzymania mieszkania, pewne zarobki i możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę.(jar)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Panie mile widziane - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto