Stwierdzeniem, które zaraz padnie, zrobię sobie ogromną antyreklamę u damskiego grona czytelniczek Conowego.pl: nienawidzę się golić. Panowie, rozumiecie mnie? Golenie się to czynność niezwykle żmudna i nudna, a w pewnych przypadkach trzeba ją powtarzać niemal codziennie (no, może co dwa dni). Facet powinien być jednak zadbany. Albo więc zapuszczamy brodę i kupujemy trymer, albo golimy się regularnie. Kilkudniowy zarost wygląda fajnie, o ile jesteście Daniel Craigiem, "boskim Leo" lub innym hollywoodzkim ciachem.
Jednorazowe (lub wielorazowe) maszynki manualne mają jedną ogromną zaletę: są cholernie dokładne. Przejeżdżamy po kłakach ostrzem raz, drugi i bach - zbędnego owłosienia nie ma. Zaletą golarek elektrycznych jest z kolei wygoda korzystania i brak ryzyka zacięcia się. Dobra maszynka jest także w stanie golić dokładnie. Moja wysłużona maszynka elektryczna ma już kilka lat i mimo wymiany ostrzy nie tnie już tak dobrze, jakbym sobie tego życzył. Postanowiłem sprawdzić jak z moim zarostem radzą sobie nowe maszynki. W moje ręce na pierwszy ogień trafił Panasonic ES-LT2N, czyli golarka akumulatorowa z głowicą Multi-Flex 3D. Już sama nazwa brzmi dobrze, co?
Sugerowana cena golarki Panasonica wynosi 499 złotych, ale znalazłem ją w jednym z dużych sklepów internetowych w cenie 299 złotych, co czyni ją o wiele bardziej przystępną. Ponadto, do 15 stycznia 2017 roku trwa promocja, w ramach której jako gratis do golarki otrzymujemy żel po goleniu Samurai After Shave o wartości 85 złotych. Cechuje go bardzo łagodne działanie i przyjemny (jak na mój gust), męski zapach.
Przeczytaj całą recenzję na Conowego.pl
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?