Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. Trwa fatalna seria Trzebini, to już dziewiąty ligowy mecz bez wygranej [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Łukasz Sochacki (w żółtej koszulce) i jego koledzy z Trzebini, przegrali na własnym boisku z Karpatami Krosno 1:2.
Łukasz Sochacki (w żółtej koszulce) i jego koledzy z Trzebini, przegrali na własnym boisku z Karpatami Krosno 1:2. Fot. Jerzy Zaborski
Po nieudanej wiosennej inauguracji w Ostrowcu Świętokrzyskim (0:2), tym razem własne boisko nie okazało się atutem dla MKS Trzebinia/Siersza. Beniaminek grupy południowo-wschodniej tym razem nie sprostał Karpatom Krosno. Trzebinianie strzelili pierwszego gola, ale też zabrakło im koncentracji. To już dziewiąty ligowy mecz trzebinian bez wygranej.

Gospodarze szybko objęli prowadzenie; z rzutu wolnego, z 18 m, Marcin Kalinowski uderzył płasko, obok muru, więc piłka tuż przy słupku wpadła do siatki.

Przyjezdni starali się odrobić straty. Częściej byli w posiadaniu piłki, ale przed przerwą tylko raz zagrozili Kacprowi Szymali, który skutecznie obronił rzut wolny wykonany przez Mateusza Kantora (34 min).

- Pierwszą połowę zagraliśmy asekuracyjnie, a to nie popłaca – ocenił Adam Fedoruk, trener krośnian. - W drugiej połowie zagramy agresywnie. Podejdziemy wysoko pod rywala – deklarował trener Karpat.

Na efekty takiej taktyki nie trzeba było długo czekać. W 53 min strzał Dawida Kuligi obronił Kacper Szymala, ale skoro nie miał wsparcia u obrońców, pozostawiony bez opieki w polu karnym Dawid Cempa jako pierwszy dopadł piłki, przełożył ją na prawą stronę i miał przed sobą pustą bramkę. Takiej okazji nie mógł zmarnować.

Później, po zagraniu z prawej strony przez Adriana Busztę, wbiegający w tempo Roman Stepankov, mając 6 m do bramki uderzył z woleja, ale przeniósł piłkę ponad poprzeczkę. W zasadzie była to jedyna ładna akcja tego meczu.

Ze strony trzebinian obok spojenia uderzył jeszcze Tomasz Sanok (76 min), ale to goście do końca szukali zwycięskiego trafienia. W 90 min uderzył Stepankov. Piłka poszła rykoszetem od trzebińskiego obrońcy, ale Szymala instynktownie obronił. Jednak chwilę później był już bezradny wobec plasowanego strzału Jaromira Skiby, po którym piłka tuż przy słupku ugrzęzła w siatce trzebińskiej bramki.

- Zabrakło nam w końcówce koncentracji, ale też i determinacji. Życzyłbym sobie, aby wszyscy zawodnicy walczyli na boisku z takim zaangażowaniem, jakie prezentują Marcin Kalinowski, czy Dariusz Gawęcki – ocenił Robert Moskal, trener trzebinian.

- Bałem się tego meczy, bo liczyłem, że gospodarze po pierwszej porażce będą niezwykle zdeterminowani w walce o punkty – analizował Adam Fedoruk. - Jeśli ktoś myślał, że nasze wcześniejsze zwycięstwo u siebie ze Stalą Rzeszów było przypadkowe, to teraz musi zmienić zdanie. Popełniliśmy mniej błędów od rywali, ale w drugiej połowie byliśmy lepsi i do końca szukaliśmy zwycięstwa. Ważne, że je znaleźliśmy.

MKS Trzebinia Siersza – Karpaty Krosno 1:2 (1:0)
Bramki:
1:0 Kalinowski 9, 1:1 Cempa 53, 1:2 Skiba 90+3.

Trzebinia/Siersza:
Szymala – Stokłosa, Kalinowski, Ochman Sawczuk (71 Górka) – Mizia, Gawęcki, Majcherczyk, Sochacki (67 Sanok) Kowalik – Stanek (67 J. Pająk).

Karpaty: Stępień – Dąbek, Krupa, Kołodziej, Kantor – Mordec, Skiba, Buszta, Kuliga (87 Paszek) – Stepankov, Cempa.

Sędziował: Konrad Kolak (Stary Sącz).

Żółte kartki: Kowalik, Stokłosa – Kuliga, Krupa, Paszek.

Widzów: 200.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto