Marta Patryniak jest krotoszynianką, ma 19 lat. Właśnie kończyła pierwszy semestr studiów na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Geologii, kiedy zdiagnozowano u niej białaczkę. Nagła, niespodziewana choroba, zagrażająca jej życiu, nie załamała Marty.
Walczy z chorobą z wielką determinacją, aby móc normalnie żyć, kochać, studiować, żeglować i podróżować. Jeszcze kilka miesięcy temu uczyła dzieci niewidome i niedowidzące żeglowania, czucia wiatru, zmiany kursu, prac bosmańskich, a teraz sama potrzebuje pomocy.
Zaczęło się niewinnie, od zwykłego osłabienia, większej senności. Wizyta u lekarza, badania krwi. Diagnoza była szybka: białaczka. Marta trafiła do kliniki w Warszawie, tam jest leczona, przyjmuje chemię.
– Już w chwili, gdy córka zachorowała było wiadomo, że potrzebny będzie przeszczep – mówi Przemysław Patryniak, ojciec Marty.
– Zbadano próbki rodziców, moje i brata, i żadne z nas nie pasuje genetycznie. Trzeba więc szukać wśród obcych – dodaje Katarzyna Patryniak.
– Razem z Fundacją DKMS organizujemy więc Dzień Dawcy Szpiku. Głównym motywem jest poszukiwanie dawcy dla mojej córki. Czy jednak wśród osób, którzy zarejestrują się w Krotoszynie, znajdzie się bliźniak genetyczny dla Marty, tego nikt nie wie. Na pewno jednak ktoś z tych, którzy się zarejestrują, będzie mógł stać się dawcą i uratować komuś życie – mówi Przemysław.
Krotoszyński Dzień Dawcy Szpiku odbędzie się w najbliższą niedzielę, 17 lutego, w Zespole Szkół nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi (na Parcelkach). Potencjalni dawcy rejestrowani będą w godz. 10.00-17.00.
Jeśli komuś nie uda się zarejestrować w niedzielę, może to zrobić każdego innego dnia – w krotoszyńskim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Bolewskiego. Decyzja powinna zostać podjęta świadomie, by nie wycofać się w najważniejszej chwili, gdy nasze geny okażą się zgodne z genami konkretnego chorego czekającego na przeszczep.
Białaczka to choroba nowotworowa. Jej leczenie jest trudne i długotrwałe. Właściwie tylko przeszczep szpiku daje szansę na wyleczenie.
– Ciągle przeszukiwane są wszystkie bazy dawców szpiku w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie – mówi ojciec Marty.
Aby przeszczep był możliwy, musi być zgodność genowa dawcy i biorcy. Stąd potrzeba tysiąca potencjalnych dawców, by znaleźć tego jednego genetycznego bliźniaka.
– Czas ma tu znaczenie, bo to choroba, w której w każdej chwi-li wszystko może się zdarzyć – podkreśla Przemysław.
– Na szczęście Marta jest dzielna. Nie załamuje się, podnosi na duchu innych, którzy razem z nią leżą w szpitalu. To ona jest dla nas oparciem większym niż my dla niej. Jest pozytywnie nastawiona, co na pewno dużo daje – dodaje Katarzyna.
Marta choruje już ponad dwa miesiące. W tym czasie Patry-niakowie doznali wiele dobrego od wielu ludzi – nie tylko od rodziny, przyjaciół i znajomych. Także od obcych. To wiele litrów krwi, które oddano na rzecz Marty (w tej chorobie trzeba przetaczać ją bardzo często), to dziesiątki osób, które zarejestrowały się w bazie DKMS podczas podobnych akcji, które odbyły się już w innych miastach.
– Zupełnie obcy ludzie dzwonią, pomagają – mówi ze wzruszeniem ojciec. – Tutaj lokalnie: i strażacy, i motocykliści, koledzy z pracy. Przyjaciele, których poznaliśmy dzięki temu, że Kasia brała udział w rejsie „Szkoły pod Żaglami”. Wszystkim chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować.
Ta pomoc ciągle jest potrzebna. Marta dostaje krew na bieżąco, czeka na dawcę szpiku.
– Wcześniej do mnie nie docierało, że w tak łatwy sposób, oddając próbkę krwi, można uratować komuś życie. Słyszałem o dawcach, ale było to obok mnie. Mam nadzieję, że dzięki tej akcji chociaż kilka osób zrozumie, że można kogoś uratować – dodaje Patryniak.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?