Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trąba powietrzna w powiecie olkuskim. Relacje świadków

Katarzyna Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
- Myślałam, że to koniec świata. Nigdy czegoś takiego nie widziałam - relacjonuje Julia Piłka, mieszkanka ul. Rudnickiej w Kluczach. - Człowiek przeżywa takie rzeczy, jak widzi je w telewizji. Ale kiedy dotknie go to osobiście, to jest o wiele bardziej przerażające...

Trąba powietrzna zaatakowała powiat olkuski [ZDJĘCIA]

Według strażaków wszystko zaczęło się na ul. Rudnickiej w Kluczach, choć mieszkańcy twierdzą, że trąba mogła przyjść znad Pustyni Błędowskiej. - W dzień było u nas jakieś 40 stopni. Nic dziwnego, że potem są takie wyładowania atmosferyczne - mówi Adam Gruszka z Kluczy.

Daria Śliwka, mieszkająca przy ul. Rudnickiej jeszcze nie spała. Tego dnia urządziła sobie z trzema koleżankami tzw. "babski wieczór". Rozmawiały, śmiały się, słuchały muzyki. Tuż przed godziną pierwszą w nocy zaczął padać grad. - Było coraz głośniej i głośniej. Wiał coraz silniejszy wiatr. Nagle poszły szyby w oknach - opowiada Daria Śliwka. - Deszcz lał tak mocno, że przez chwilę nic nie było widać. Woda zaczęła się wdzierać do środka. Chwilę później zerwało również fragment dachu. Zalało poddasze - To było przerażające. Ogromny hałas, wichura... Za oknami latały kawałki blachy, waliły się drzewa... - opowiada Wiola Kocjan, koleżanka Darii. Garaż, który stał tuż przy domu, wichura przeniosła na dach komórki. - Kiedy wszystko ustało, okolica wyglądała jak po bitwie - dodaje Wiola.

Jeszcze bardziej ucierpiał dom sąsiadów pani Darii. - Spaliśmy. Obudził nad huk. Zaraz potem zerwało cały dach - wspomina z załamaniem w głosie właściciel domu. - Tu nie ma co opowiadać. Wszyscy widzieli, jak było. Jedyne, czego teraz potrzebuję, to dekarz. Niestety żadnego nie możemy namierzyć... A jak znów zacznie padać, dom może nie przetrwać...

Z żywiołem nie miały też szans blaszane garaże, które stoją tuż przy Rudnickiej. W wielu miejscach nie zostało po nich ani śladu. - Dwa wyławialiśmy z okolicznego stawu - mówi Sebastian Woźniak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. - Garaż mojej szefowej leży kilka metrów dalej - pokazuje Agnieszka Dyda, mieszkająca w jednym z okolicznych bloków. Bloki co prawda nie ucierpiały, ale widoku z balkonów mieszkańcy nie zapomną do końca życia. - Większość z nas się obudziła i podeszła do okien, bo z zewnątrz dochodziły przerażające dźwięki - relacjonuje Agnieszka Dyda. - Drzwi balkonowych nie dało się otworzyć. Tak bardzo wiało... Pani Agnieszka pamięta, że bardzo się bała. Jedyne o czym myślała, to żeby piorun czy któreś z walących się drzew nie trafiło w blok: - To był niesamowity widok. Kiedy uderzały pioruny, lampy na stadionie raz się zapalały, raz gasły. A wokół latały blaszane garaże.

Według relacji świadków, wszystko trwało zaledwie kilka minut. Potem trąba powietrzna pomknęła dalej. Poczyniła zniszczenia na ul. Partyzantów, Dworskiej, Rabsztyńskiej i Nowej. Wokół Urzędu Gminy połamała większość drzew. Przeszła też przez główną trasę w Kluczach - ulicę Zawierciańską. Wszędzie widać było powalone gałęzie, poprzewracane drzewa, pokrzywione znaki...

Z gminy Klucze nawałnica przeniosła się dalej. Poczyniła duże zniszczenia również na terenie gminy Wolbrom w miejscowościach: Załęże, Domaniewice, Dłużec i Kąpiele Wielkie. Tam ucierpiało mniej domów, ale szkody dla pojedynczych gospodarstw są o wiele większe. Stare rolnicze domy, często pokryte azbestem pod wpływem tak silnych porywów wiatru o wiele łatwiej się rozpadały. - Nie byliśmy ubezpieczeni, a straty są ogromne. Nie wiem, co będzie dalej.,. - załamywał wczoraj ręce jeden z mieszkańców Kąpieli Wielkich.

W akcji usuwania skutków nocnej nawałnicy brało udział 35 zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej i 28 Państwowej Straży Pożarnej. Małopolskie zastępy wspierały również grupy z województwa śląskiego. W sumie około 300 strażaków. Mieszkańcy uważają, że ich pomoc jest nieoceniona. - Mimo że drogi były zablokowane, bardzo szybko przyjechali - podkreśla Daria Śliwka. - Od tej chwili cały czas coś robią. - Pomagają zakrywać plandekami dziury w dachach, usuwają powalone drzewa, sprzątają podwórka - wyliczają mieszkańcy.

Obecnie trwa szacowanie strat. Władze gmin i województwa obiecują, że nie zostawią poszkodowanych mieszkańców bez pomocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto