Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podtopienia w powiecie olkuskim po zamknięciu kopalni Bolesław

Magda Wrzos-Lubaś
Fot. Archiwum
Złoża cynku i ołowiu na terenie Bolesławia i okolicy wyczerpują się, więc Zakład Górniczo-Hutniczy zostanie wkrótce zlikwidowany. Skutki mogą być katastrofalne. Mieszkańcy czterech gmin powiatu olkuskiego stracą źródło wody pitnej pozyskiwanej dziś z terenu kopalni. Dodatkowo wstępne prognozy dotyczące podnoszenia się poziomu wód gruntowych i powstania ogromnych obszarów zalewowych są bardzo prawdopodobne. Naukowcy z Akademii Górniczo--Hutniczej ostrzegają, by nie lekceważyć zagrożenia.

- Wśród zalanych terenów może znaleźć się Chechło, północne tereny Klucz, okolice Błędowa, a także część Olkusza - wylicza prof. Jacek Motyka, hydrolog z AGH, który wspólnie z dr Mariuszem Czopem i reprezentującym ZGB Bolesław Zbigniewem Adamczykiem przygotował opracowanie dotyczące skutków likwidacji kopalni.

Dziś górnicza eksploatacja złóż wymaga odpompowywania wody spod ziemi. Odprowadzana jest ona do Przemszy, a część zasobów przesyłana jest do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olkuszu. Po uzdatnieniu, woda trafia do 16 tys. domów na terenie Olkusza, Kluczy, Bukowna i Bolesławia. Jednak w ciągu najbliższych kilku lat korytarze kopalni zostaną zalane, ponieważ nie będzie już czego wydobywać.

- Na podstawie badań wykonanych pod koniec grudnia 2011 r. szacujemy, że złoża cynku i ołowiu to 12,4 mln ton - twierdzi Bogusław Ochab, prezes zarządu ZGH Bolesław. Przyjmując, że rocznie wydobycie sięga ok 2,4 mln ton, łatwo obliczyć, że zasoby skończą się w ciągu czterech, pięciu lat. - Wkrótce kopalnia zostanie postawiona w stan likwidacji. Myślę, że sama eksploatacja potrwa najwyżej do 2016 roku - tłumaczy Ochab.

Po zalaniu zakładu, zanieczyszczona m.in. wypłukanymi siarczanami woda ze studni w okolicy Olkusza nie będzie nadawała się do picia. To zmartwienie mieszkańców czterech gmin, korzystających dziś z wody odpompowywanej w ZGH Bolesław.

Na myśl o likwidacji kopalni drżą też właściciele domów w Chechle, najniżej położonej miejscowości w gminie Klucze.
- Na terenie wsi jest około 600 gospodarstw, większość na poziomie 280 m n.p.m. - mówi Maria Sierka, sołtys Chechła. Dziś łąki i pola są suche, ale zapełniają się wodą, gdy podniesie się poziom wód gruntowych. Te tereny przed powstaniem kopalni częściowo były bagniskami.
Najgorzej będzie gdy przyjdzie okres deszczu. - Pamiętam z dzieciństwa, że często wylewała Centuria. Woda płynęła wtedy wszędzie - wspomina Sierka. - Nazwa miejscowości pochodzi zresztą od słowa "chechłać" czyli prać. Wody od zawsze było pod dostatkiem. Dopiero Kopalnia złagodziła skutki ulew i powodzi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto